Fragment felietonu o legendzie Mazdy 787B i jej pierwszym i jedynym zwycięstwie w Le Mans. Tekst oryginalnie pojawił się na łamach bloga Śniadanie i Gablota, link znajduje się poniżej cytowanego fragmentu. Zdjęcie okładkowe: Wojciech Szoka, TohuStudio / Drive4Life

Gdy myślicie o zwycięzcach 24 – godzinnego wyścigu Le Mans to kogo sobie wyobrażacie? Audi, Porsche, Mercedesy, Toyoty? Ale czy macie przed oczami jaskrawą pomarańczowo – zieloną Mazdę? Zapraszam was do poznania niezwykłej historii o nieustępliwości japońskich inżynierów i nieco zapomnianej motoryzacyjnej perły – bolidu 787B, czyli pierwszego japońskiego zwycięzcy najbardziej wymagającego wyścigu świata!

Udoskonalanie niemieckiej inżynierii

Jak mogliście przeczytać w pierwszej części historii powstania silnika rotacyjnego projektu Felixa Wankla, jedną z firm która zakupiła licencję na jego budowę była Toyo Cork Kogyo, która planowała wejść z nim na rodzący się po wojnie japoński rynek samochodowy. Inżynierowie z Hiroszimy udoskonalili konstrukcję Wankla, doszukując się w niej szeregu niedociągnięć. Jedną z nich były uszczelniacze, które Japończycy postanowili znacząco poprawić. W 1964 roku Toyo Cork zaprezentowała Cosmo Sport – pierwszy samochód z silnikiem rotacyjnym zbudowany pod marką Mazda. Motor o oznaczeniu L10A generował zawrotne 110 Koni Mechanicznych mocy (130 KM w poprawionej wersji L10B). Jednocześnie konstruktorzy dostrzegli potencjał w silnikach z tłokiem rotacyjnym. A co inżynierowie robią najlepiej? Sprawdzają swoje pomysły podczas wyścigów! Nie inaczej było z Mazdą, która powołała do życia dywizję motorsportową i stworzyła pierwszy zmodyfikowany silnik L10A. Wolnossąca jednostka o pojemności 982 ccm generował 204 km. Silnik został zamontowany do nadwozia Chevron B16, który wystartował w 24-godzinnym wyścigu na legendarnym Circuit de la Sarthe w 1970 roku. Efekt był taki, jak chyba każdy mógł się spodziewać, zespół wycofał się z rywalizacji z powodu problemów z… silnikiem. […]

Całość przeczytasz klikając w link poniżej:


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *